Rajd to nie wyścig – pomyłki redaktorskie

Rajd to nie wyścig – pomyłki redaktorskie

Rajd to nie wyścig – pomyłki redaktorskie

Opublikowany niedawno post na naszym fan page wywołał burzę w komentarzach z powodu użycia słowa „wyścig” w odniesieniu do rajdów. Zastosowanie owych słów jako synonimów, w wielu zagorzałych fanach motosportu, wzbudza skrajne emocje równoznaczne z oburzeniem.

Między rajdami, a wyścigami występuje sporo zasadniczych różnic, które definiują rodzaj motosportu oraz kategoryzują zawodników. Oto tabelka z wykazem:

RAJD WYŚCIG
Kierowca oraz pilot  Tylko kierowca
Wygrywa zawodnik z najlepszym czasem na odcinkach specjalnych Wygrywa pierwszy na mecie po pokonaniu określonej liczby okrążeń
Trasą są publiczne drogi – zamknięte na czas rajdów  Tory wyścigowe znajdują się na specjalnie przygotowywanych obiektach
Zawodnicy pokonują w pojedynkę odcinki specjalne połączone z wyścigami dojazdowymi Zawodnicy startują wspólnie
Samochody zawodników są zmodernizowanymi pojazdami seryjnymi przystosowanymi do każdych warunków drogowych tzw. „rajdówki”  Samochody lub bolidy dostosowane do jazdy po płaskiej, asfaltowej nawierzchni
Zróżnicowana nawierzchnia i warunki pogodowe: asfalt, szutr, błoto, kamienie, śnieg, deszcz  Jazda po drodze asfaltowej lub bitumicznej oznakowana flagami. Wyścig może zostać przerwany przez złe warunki pogodowe.

Tabelka dokładnie pokazuje kontrast między wyścigiem a rajdem. Mimo posiadania tej wiedzy, wielu redaktorów motosportu, poważnych portali motoryzacyjnych oraz dziennikarzy sportowych używa tych słów naprzemiennie. Ba! Nawet wśród fanów motosportu często dochodzi do sprzeczek z tym związanych. Powodem tego nie jest brak szacunku do obu dyscyplin, lecz specyfika naszego języka. Redaktor, dbając o dobry content, pragnie napisać przejrzysty tekst, który będzie czytelny dla odbiorcy. W tym celu stara się unikać powtórzeń. W motoryzacji jest to o tyle utrudnione, że wiele słów to wyrazy bliskoznaczne, lecz zawierające różnice w definicji. Nie usprawiedliwia to jednak nikogo przed pomyłkami związanymi z używaniem obu  słów naprzemiennie w odniesieniu do konkretnej dyscypliny motosportu. Historii znane są przypadki, w których dziennikarze używali sformułowań typu „Rajdy Nascar” lub „Wyścigi Dakar”. Istnieje jednak rodzaj zawodów, w których naprzemienne użycie słów wyścig oraz rajd to rzecz normalna.

Rallycross — hybryda

Dyscyplinę tę określa się mianem wyścigu, jednak w wielu aspektach przypomina ona rajdy. Zawodnicy ścigają się po zamkniętych torach usytuowanych w naturalnym terenie lub na zamkniętych stadionach, umożliwiającym widzom śledzenie praktycznie całych okrążeń. Jedno okrążenie mierzy przeważnie 1 km. Nawierzchnia pokryta jest częściowo asfaltem, a częściowo szutrem. Zawodnicy rywalizują startując wspólnie w tzw. dywizjach, złożonych z maksymalnie sześciu samochodów. Pokonują cztery okrążenia podczas czterech przejazdów. Wygrywają zawodnicy z najlepszymi czasami i awansują do kolejnych etapów rozgrywki, w których ilość pokonywanych okrążeń wzrasta do sześciu. Specyfika tej dyscypliny sprawia, że śmiało można o niej mówić jako o wyścigu rajdowym i nikt nie powinien podchodzić do tego z awersją.

Jak to „wyścigi” górskie?

Gdy nadgorliwy fan motosportu po raz pierwszy spotka się z określeniem „wyścig górski” wytyka błąd w nazewnictwie.

– „Przecież wyścigi odbywają się na płaskich nawierzchniach, na zamkniętym torze z minimalnymi różnicami poziomów i nachyleń. To muszą być rajdy górskie!”

Wyścigi górskie spełniają wszystkie standardy związane ich nazewnictwem. Różnicą między tradycyjnymi wyścigami, a zmaganiami górskimi są odcinki ulokowane na różnych wysokościach nad poziomem morza oraz zaczerpnięty z rajdów rodzaj określania zwycięzcy – najlepszy czas. Zawodnicy ścigają się na zamkniętych pętlach, asfaltowymi drogami w samochodach lub bolidach przystosowanych do przeciążeń związanych z pokonywaniem zjazdów i podjazdów. Sposób rywalizacji definiuje rodzaj motosportu, ale jak widać w tym przypadku nie zawsze.